Podczas Drugiej Wojny Światowej masoni z NWO opublikowali w roku 1942 w Filadelfii (wraz z mapą Gomberga) plany nowego podziału świata, opracowane jeszcze przed włączeniem się USA do wojny, bo datowane na październik 1941 roku,

 

- Zakładał on nie tylko, że po pomyślnym zakończeniu trwającej wojny będzie ustanowiony Nowy Światowy Moralny Porządek stałego pokoju i wolności,

- ale również że nigdy nie podniesie się stary porządek świata, kolonialnej opresji, eksploatacji dominiów, rywalizujących imperializmów i potęgi wyrachowanej dyplomacji – majestatów, dyktatorów, uprzywilejowanych mniejszości, plutokratycznych monopolistów i podobnych socjalnych parasytów; że nigdy nie podniesie się stary, skorumpowany porządek odpowiedzialny za trwający wtedy światowy kataklizm narażający amerykańskie bezpieczeństwo i pokojowy postęp.

 

Plany te w znacznej części zostały zrealizowane, a nawet jeszcze są realizowane (np ostatnio Biden w zamian za poparcie obiecał Chinom zgodę na unię z Koreą i Japonią która była w tych planach (z tym że teraz z Japonią, zamiast z częścią Indochin z Wietnamem i Tajlandią).

- Miały one jednak zasadniczą wadę. – Nie uwzględniały siły amerykańskiego syjonizmu („America first”, imperializm, kopia bandyckiego, przedchrześcijańskiego, republikańskiego, oligarchicznego Cesarstwa Rzymskiego (korzystającego z okazji żeby brać pod swoje wpływy dekolonizowane państwa dotąd kolonialne innych państw), bliższego faszyzmowi jak komunizmowi.

- Komunizmowi wtedy w ofensywie, nawet żywemu w USA za sprawą komunisty Delano Rooswelta jako prezydenta USA (z ramienia partii demokratycznej, bliskiego Stalinowi), zaangażowanego w powstanie ONZ mającej plany NWO realizować, ale zmarłego w kwietniu 1945, a więc zanim ONZ formalnie powstała.

W rezultacie to co się miało nie powtórzyć, w całości się co prawda nie powtarza, ale wybiórczo, pod wolę „możnych” (głównie przez zdolności krzywdzenia słabszych oraz zbrodniczej z natury korupcji władz państwowych), to już tak.

 

Choć program ONZ dalej powstawał wokół planów gwarantowania pokoju światowego na bazie najszczytniejszych ludzkich celów moralności i wolności, to szybko okazało się że pójdzie to w kierunku skupienia się:

- bardziej na:ideologiach jak na ideach i ludzkich wartościach w ich spójnym systemie;

- bardziej na prawach jak na wolnościach,

- bardziej na prawie stanowionym dla korzyści ideologicznych i doraźnych, jak na wolnościach i moralności w służbie dalekowzrocznym celom ludzkim polityki.

- że bardziej skupi się na celach niemoralnych z natury korporacji prywatnych jak na celach moralnych ludzkości.

Zaledwie parę lat trwały złudzenia i już w 1948 roku ONZ przedstawiła światu „Powszechną deklarację praw człowieka”.Ona na pozór miała wspierać cel zasadniczy ONZ, jakimi są pokój, wolność i moralność, ale stopniowo coraz wyraźniej widać odejście od tego wszystkiego na rzecz praw stanowionych pod aktualne niemoralne „potrzeby” korporacji prywatnych

- cele sprzeczne z moralnymi celami ludzkości, a w rezultacie przykrywanych przez władze ONZ celami ideologii i władzy kolektywnej, oraz prawniczej podróbki człowieczeństwa jaką są humanizm i humanitaryzm.

- - przy czym ONZprzemyciła do tych jakoby obiektywnych praw inne ideologie, też wynoszące się nad ludzkie wartości ideowe, nad ludzkie wspólnoty, ludzkie powołania i cele.

- - - zaś sama moralność zastępowana jest jej podróbką w postaci etyki,

- - - a polityka „ideologią oficjalną” państwa, czy unii,

- - - zaś cele dóbr wspólnych narodów są podmieniane na cele „zrównoważonego rozwoju” w wykonaniu Agend ONZ i korporacji prywatnych.

- - - do tego ludzkie wolności, powołania, czy własność są redukowane do praw, np prawo do wolności czy prawo do własności, a w rezultacie „prawodawcy” rosną w randze do roli panów i władców nad niewolnikami.

 

Ogólnie można powiedzieć że w sposób typowy dla ideologii socjalizmu: stworzyć problem i zaproponować rozwiązanie”.

- Tak i ONZ wychodząc z ofertą całej listy ideologicznie umotywowanych „praw” obywateli państw „stworzyła problem i zaproponowała rozwiązanie” proponując siebie jako jego autorkę rozwiązania, i ze sobą w roli i wykonawczyni”.

W rezultacie zamiast walki ONZ o pokojowe rezultaty arbitrażu wyszła walka ONZ o jej władzę i nad potencjalnymi stronami konfliktów, ale i sposób życia społeczno-politycznego w państwach..

- Wyszedł socjalizm, i to niewątpliwie taki socjalizm, który zbrodniczą drogą pozbawia jednych ludzi ich dóbr, aby część z nich przeznaczyć na rozwiązywanie problemu na rzecz „praw” nim krzywdzonych, a drugą na swoje potrzeby. - Wyszedł socjalizm w sumie pasożytniczy i zbrodniczy, bo od niego dóbr nie przybywa, zaś przybywa ich urzędowych, pasożytniczych konsumentów oraz demoralizacji życia społeczno-politycznego.

- Wyszedł socjalizm rozumiany jako droga do komunizmu. – I aktualne plany ONZ to już komunizm, a więc i „ustrój polityczny”,na poziomie państw, ale dążenie do władze faktycznie cesarskiej nad państwami a zastępca Sekretarza Generalnego ONZ jest „do spraw politycznych”. To on staje się globalnym kreatorem polityki.

Znaczy to że ONZ staje się suwerenem władz państwowych państw w nim zrzeszonych, a te się z tym godzą, czyli zdradzają swoich prawdziwych suwerenów, swoje narody,

 

Tu już wszystko staje na głowie. Np „prawo człowieka do życia” wywodzone z powołania człowieka do życia staje się tylko prawem nadanym ludziom przez ONZ, która z kolei zobowiązuje do ich przestrzegania zrzeszone państwa, ale i przez to ONZ czuje się władną żeby to korygować.

- W rezultacie ONZ staje się najgorszym koszmarem ludzkości, bo i uznała już za prawo człowieka „prawo do aborcji”, a plany agend ONZ objęły i „depopulację ludności świata” nie przez jakąś promocje świadomego macierzyństwa, a przeciwnie – metodami ludobójczymi, obiecującymi szybki efekt, w tym przy pomocy zastrzyków zwanych szczepionkami.

W sumie ma to zmierzać ku rządom prawa wyniesionego nad moralność ludzką,

- co od razu podważa zasadniczy cel ONZ w postaci trwałego pokoju z powodu zasadniczej sprzeczności między prawem a moralnością. Moralność ma bowiem cel służebny człowieczeństwu w tym pokojowi, a także potrzebuje wsparcia prawa i sprawiedliwości, a nawet pełnego ich podporządkowania się moralnym celom ludzkości,

- zaś cele prawa są celami interesownymi i krótkowzrocznymi tych co te prawa stanowią, i idą w kierunku przeciwnym do celów moralności, a więc i życia ludzkiego i ludzkiej duchowości.

Takie wyniesienie prawa jest najgłębiej antyludzkie, bo wprost wywodzone z ideologii satanizmu.

 

ONZ miała być gwarantem pokojowych relacji międzynarodowych. Mogła to osiągać wyłącznie ograniczając się do arbitrażu w czasach jeszcze trwającego pokoju.

Być instytucją arbitrażową, trzeba stać zawsze z boku, być i apolityczną i aideologiczną godzącą strony które w świadomej, wolnej i dobrej woli same wybiorą sobie danego arbitra.

Niestety, ONZ już powstawała pod propagandowym hasłem „Nigdy więcej wojny”, a w tym od razu była groźba pacyfikacji stron potencjalnych konfliktów zamiast dopomagać je rozwiązywać.

Tu wojna była uznana za „zło absolutne”, co znaczy, że każde, choćby i zbrodnicze środki żeby do niej nie dopuścić, ale i aby i stłumić wojnę już trwającą miałyby być uznane za dopuszczalne i legalne.

- Coś jak później „wojna z terroryzmem” (gdzie rząd ustanowił specjalne prawa),

czy jak teraz z covidem (gdzie rządy ustanowiły na wniosek ONZ owskiej organizacji WHO stan pandemii i restrykcje),

czy próbą narzucania „ideologicznie słusznego” rozwiązania konfliktu w już trwającej wojnie w Syrii (pod pretekstem „praw człowieka” (w rozumieniu aktualnych władz politycznych ONZ.

- Pretekstem, bo prawa mają swój sens tylko jako sprawiedliwe i w czasach pokoju, podczas gdy w Syrii trwa inwazja najemników anty- legalnemu rządowi. ONZ chce tu pacyfikacji, ale obronnych działań syryjskiego rządu, co już jest paranoją. – W sumie to ONZ też staje się tu organizacja najemniczą występującą przeciw legalnemu rządowi Syrii.

- W tych przypadkach zostały ustanowione przez same władze prawa ograniczające ludzką wolność, ludzkie samostanowienie, ludzką władzę polityczną nad władzami państwowymi, ludzki kierunek polityki, a nawet możliwości realizacji ludzkich powołań - zwłaszcza na drodze restrykcji administracyjnych,

- z inwigilacją społeczeństw, z niszczeniem samej istoty ludzkiej własności jaką są sfery prywatności i życia wspólnotowego, niszczeniem zwłaszcza na drodze tworzenia fikcyjnych, ale zmierzających ku permanencji stanów wyjątkowych, zawsze zmierzających ku wywłaszczeniu i zniewoleniu społeczeństw, pozbawiania narodów suwerenności i samostanowienia, a ku przekształcaniu państw z niepodległych w faktycznie okupowane

- i zostało to społeczeństwom narzucone odgórnie. – Razem połączono w jedno dwa rodzaje władzy, co już jest typowe dla faszyzmu.

 

Teraz zmierza to ku powstaniu „rządu światowego” połączonych sił ONZ i korporacji prywatnych.

W każdym razie trzeba zapomnieć o możliwej roli ONZ jako arbitra godzącego strony sporu a USA między syjonistami a komunistami, aby nie doszło między nimi do wojny domowej.

 

ONZ w rzeczywistości nie jest organizacją narodów, a rzeszą – z władzą udzieloną jej przez prezydentów lub premierów państw zrzeszonych.

Rzesza jest organizacja powstającą doraźnie dla celów grupowych i agresywnych, wojennych, ale głównie dla siły władzy.

- Rzeszą jako zjednoczeniem państw mimo autonomii względem siebie w ramach rzeszy. – Rzeszą, ale zmierzającą do jej silnej władzy nad każdym z jej członków, a zarazem i zdolną wyegzekwować podporządkowanie sobie każdego z jej członków przez zdolność oddziaływania na innych.

W rzeszy rośnie i rola prezydentów i premierów państw zrzeszonych w ich państwach, ale ginie rola narodów i wyborców (tu wyniki wyborów są zwykle ustanowione wcześniej. Tu aktualne wybory w USA są wyjątkiem).

 

Faktycznie rzesza z każdego zrzeszonego państwa robi państwo faszystowskie, zarządzane odgórnie, autorytarnie, a jego dotychczasowy ustrój staje się fasadowym, np demokracją fasadową.

 

ONZ jest władzą jednak działającą w imieniu tej rzeszy, tak samo zresztą jak i UE jest taką rzeszą, i w obu przypadkach tak samo uznającą nad sobą władzę wielkich korporacji prywatnych.

Właściwie to oznacza koniec idei ONZ, bo korporacje prywatne są jak najdalsze od czynienia pokoju. - Jednak korporacjom pasuje taka „czysta” organizacja, przykrywająca ich cele wojny prowadzonej środkami gospodarczo-finanowymi, niby pokojowymi, choć to fałszywy pokój, czyli fikcja pokoju. Wojny prowadzone czasami metodami zbrojnymi są głównie dla zastraszania innych, ale zwykle tylko dla łatwiejszego sprzedawania za grube pieniądze broni z demobilu lub przestarzałej.

 

Tu trzeba zauważyć, że aby być organizacją działającą w szczytnym celu utrzymania pokoju na świecie, to za swój pierwszy cel powinna postawić sobie mobilizację państw świata aby zakazały działalności korporacji prywatnych, bo to ich działalność powoduje rabunek państw, ludzkie krzywdy i zadrażnienia, a łatwość dostępu do broni mnoży agresorów, a za nimi i obrońców.

 

 – Dzięki temu korporacje staja się coraz bardziej zbliżonymi do mafii, które wypraktykowały, że odkąd uzyskują wpływy na świat polityki, i nawet obsadzają tam swoją agenturę, stają się już praktycznie bezkarne, mimo nie tylko przestępczych, ale i zbrodniczych form działania).

 

– Faktycznie ONZ, i to od początku, poza planowanym jej oddziaływaniem dla zażegnania grożących konfliktów zbrojnych, a więc instytucji arbitrażowej, jest zmową na jej rzecz głów państw, ale nie budującą związku między nimi dla wspierania się wzajemnego.

- Jednak odkąd władzę zwierzchnią nad ONZ przejęły korporacje prywatne zaczęła się faktyczna okupacja państw przez te korporacje.

Zarazem stała się ona faktyczną zmową każdej z głów państw z ONZ potrzebną tym głowom dla jej mocy oddziaływania na ich narody,

- narody dotąd suwerenne i będące władza zwierzchnią nad władzami państwowymi;

- narody zdolne się buntować przeciw zdradzieckim i coraz jawniej okupacyjnym, formalnie własnym władzom,

- - władzom faktycznie zdradzającym swoje narody i państwa na rzecz korporacji prywatnych..

(To samo zresztą co ONZ, jest zdolna robić i UE wobec państw w niej zrzeszonych – nawet z możliwością interwencji zbrojnych (w obu przypadkach przeciw narodom właścicielskim tych państw (mimo zróżnicowania w definicjach narodów). - Starczy byle pretekst – zwykle starczy byle motywacja ideologiczna której da się przypisać związek z prawami człowieka, zresztą już w ich długiej liście ONZ-owskiej mających cele ideologiczne, czy z praworządnością (tu w zmiennych i pod potrzeby chwili definicjach rządu UE, czyli Komisji Europejskiej)

I w przypadku ONZ i UE idzie o odbieranie narodom suwerenności, a państwom niepodległości – Na rzecz korporacji prywatnych.

 

- Z jednej strony ONZ korzysta z tego, że jest zmową na rzecz wspierania tej organizacji przez głowy państw lub rządów, z finansowaniem jej środkami państwowymi.

- Z drugiej strony to ONZ jest wiodącą w „społeczności międzynarodowej” (fikcyjnej, głównie medialnej, bo narodów tu nikt o nic nie pyta).

Faktycznie „społeczność międzynarodowa” to władze ONZ i środowisk skupionych wokół innych głów państw oraz mediów głównie we władzy korporacji prywatnych, i to lewackich, komunistycznych.

– One działają dla udzielania wsparcia dla rządów (władz państwowych już jako rządów faktycznie okupacyjnych wobec tych państw), dla rządów odgórnych, bezpośrednich nad państwami z pominięciem narodów, choć państwami będącymi dobrami wspólnymi i własnością niepodzielną i niezbywalną narodów, narodów, które im zaufały i uczyniły władzami państwowymi.

Tak w więc ta fikcyjna „społeczność międzynarodowa” z ONZ wspiera rządy zdrajców nad zdradzonymi, czyniąc je rządami praktycznie nieusuwalnymi dokąd trwa ta antypaństwowa i antynarodowa zmowa.

(to tu jest przyczyna tego faktycznego zamknięcia ordynacji wyborczej i braku możliwości wyboru autentycznie polskich władz).

Na każdym kroku mamy tutaj ONZ-owski pokój krzywdzący i drażniący, wojnę już postanowioną w duchu, tylko czekającą na iskrę aby wybuchnąć. I to w takim miejscu powinna pojawić się ONZ jako powołana w intencji chronienia świata przed wojnami.

- Tymczasem nie ma tego, a przeciwnie – to ONZ spowodowała ten stan.

 

- ONZ wspiera rządy uzurpujące sobie rolę władzy politycznej, w tym prowadzącej politykę zagraniczną - choć taką władzę ma tylko Naród – suweren, władza zwierzchnia nad władzami państwowymi, gdzie władze państwowe to władze wykonawcze woli politycznej narodu.

ONZ i „społeczność międzynarodowa” są tu gwarantem, że relacje „międzynarodowe”, mimo całej tego fikcji jednak będą nazywane międzynarodowymi.

Jest tu jednak haczyk, bo te rządy jednak muszą zabiegać o to „poparcie” ONZ pod groźbą nie tyle enigmatycznego straszaka „opinii międzynarodowej” płynącej od tych rządów, które są rygorystycznymi wykonawcami woli władz ONZ, w tym zwłaszcza stojących nad nimi korporacji prywatnych i z użyciem mediów będących posiadaczem środków technicznych od tych korporacji.

 

- Tak więc nacisk na państwa, które chciałyby faktycznie bronić się przed skrzywdzeniem, bo przez ten układ, tą zmowę, robi się zniewalający – albo pójdziesz za wolą ONZ, albo cała opinia publiczna „społeczności międzynarodowej”, jej środki sankcyjne, czy wspierania rebeliantów stają się nie tylko realną groźbą, ale i bywają źródłem „kolorowych rewolucji”.

Faktycznie to chyba już nikt by nie miał możliwości do obrony jeśli ONZ nazwie go „tym złym”. – I ONZ już ośmielona rosnącymi wpływami globalistów-komunistów w USA i Europie, przy stałej, władczej pozycji komunistów w Chinach, i w serii innych mniejszych państw, przy dość mocnej ich pozycji w Rosji, oraz przy stojącej po tej stronie masonerii, praktycznie już jest gotowa do tej roli już nie tylko spiskowego „rządu światowego”, a więc roli wykonawcy polityki wygodnej korporacjom i faktycznie przez nie kreowanej.

Wciąż jest jednak nie wiadomą postawa jaką przyjmą Rosja i Chiny gdyby w USA do prezydentury doszedł globalista-komunista, który już obiecał Chinom poparcie w sprawie unii Chin z Japonią i Koreą. To mocne zagranie.

Kto wie co by było gdyby Chiny zgodziły się na takie ciasteczka?

Przecież ci, co mają zdecydować o zwycięzcy zostaliby poważnie zastraszeni.

- Bo jeżeli zwycięzcą zostanie uznany lider syjonistów, wtedy takie poparcie by mogło oznaczać okrzyknięcie syjonisty „tym złym”. – A wtedy już cały świat by wspierał komunistycznych rebeliantów w wojnie domowej w USA.

To samo i gdyby wygrał komunista. Przecież syjoniści by chwycili za broń choćby po to żeby się bronić, bo są już pogróżki co do ich fizycznej eliminacji.

Wtedy syjoniści (republikanie, indywidualiści, liberałowie, wolnorynkowcy, konserwatyści) - oni wszyscy by byli „tymi złymi” rebeliantami, a cały świat by wspierał ”ten dobry” rząd komunistów.

 

Nadto ONZ faktycznie pozostaje pod bieżącą władzą wykonawczą przedstawicieli korporacji prywatnych, przy czym wiodącą rolę w organach ONZ już mają komuniści chińscy,a do roli administracji w „rządzie światowym” szykują się i luminarze UE.

Korporacje prywatne już opanowują poszczególne „ministerstwa” (czy może należało by mówić „komisje z komisarzami”).

I tak „ministerstwo zdrowia” ONZ-owskie, jako zamierzonego „rządu światowego” – jakim mimo kompromitujących matactw z covid-19 wciąż jest WHO, jest kontrolowane przez:

- po wielekroć skompromitowanego i wciąż bezkarnego Billa Gatesa, zbrodniarza szczepionkowego przede wszystkim z Indii, i

- skompromitowane korporacje prywatne związane z medycyną rockefellerowską.

- To medycyna wylansowana w ubiegłym stuleciu przez Rockefellerów z udziałem Rotschildów. – Medycyna skupiona na uzyskiwaniu zysków, a te największe daje skupianie się na leczeniu objawów, zaleczaniuchorób tak, aby wciąż wymagały korzystania z leków i miały wiele chorób ubocznych jako skutków kuracji – kuracji głównie środkami chemicznymi, a więc z definicji bardzo tanimi, choć mogącymi być drogo sprzedawanymi.

- Medycyną niezdolną do przywracania ludziom zdrowia przez leczenie przyczyn chorób, za to dobrą, ale do zapewniania medykom i farmaceutom praktycznie nieograniczonych, ale nieuczciwych zysków, bo kosztem coraz gorszego stanu służby zdrowia, ilości i ciężaru chorób, i ich faktycznej bezkarności za błędy i zaniedbania, których można było uniknąć.

- Bezkarności zwłaszcza z powodu procedur medycznych tylko po to wymyślonych aby lekarze je stosujący mogli funkcjonować jak mafia która ma swoich ludzi we władzach państwowych, a więc unikać kar z powodu umiejętności zasłonięcia się jakimiś procedurami (odgrywającymi już rolę skorumpowanego prawa z lukami i nadmiarami, przez co umożliwiającymi obronę winnych mimo nawet dla laika widocznych zaniedbań).

– Z „medycyną objawową” zmierzającą do podstępnego przejmowania władzę nad pacjentami, oraz uzależnienia korzystających z tego rodzaju medycyny, wpędzającą ich w coraz liczniejsze efekty uboczne kuracji oraz szczepionek (co do których efekty uboczne bywają tak powszechne, że nawet załatwili sobie (niemożliwe żeby inaczej jak w drodze korupcji) zwolnienie od ponoszenia karnych konsekwencji z nimi związanych i wypłaty odszkodowań ofiarom – co już ma znamiona ludobójcze, oraz przestępczości zorganizowanej na rzecz prowadzenia eksperymentów medycznych).

W zamierzanym przez globalistów-komunistów „rządzie światowym”, „ministerstwo zdrowia” z „komisarzem” Gatesem miałoby sprawować specjalną funkcję w kontroli i władzy wewnętrznej nad ludnością świata, wraz z realizacją obłędnego, ludobójczego planu jej depopulacji.

- Depopulacji pod widzimisie „władców”, a głównie z zastosowaniem szczepionek/„wszczepionek”, które w związku z w tym celu wykreowaną „pandemią” covid-19, poprzez wstrzyknięte wraz z nią (czy w związku z nią w kolejnym etapie) narzędzia nanotechniki, ale i przy specjalnie zmienionej z ludzkiej na zmanipulowaną na GMO genetyki, miałyby być głównym narzędziem totalnej kontroli i władzy nad pozostałą częścią ludności świata przez spiskowców zamierzających ustanowić „rząd światowy”.

 

- To już obejmują realizowane od lat plany ONZ-owskich Agend, z ich komunistycznym zamiarem przejęcia własności narodów i osób,

 

Na tą groźbę Ameryka odpowiedziała wyborem Trumpa na prezydenta, który co prawda wstrzymał finansowanie WHO, ale to jednak nie przerwało planów globalistów-komunistów już głęboko wrośniętych w amerykański system władzy (deep state), w tym odgórnie: CIA, sądy (prócz sądu najwyższego), a częściowo i FBI, i armię), a oddolnie w: instytucje, szkolnictwo, media, pop-kulturę, oraz ideologie: „dzieci-kwiatów”, LGBT, poprawności politycznej i prawnictwa.

Wciąż czując się mocnymi, w trakcie aktualnych wyborów prezydenckich dokonali faktycznego puczu dokonując fałszu wyborczego, licząc na swoje, faktycznie prawniczo-siłowe możliwości wymuszenia uznania przez system władzy USA fałszywego wyniku.

 

W tej chwili już trwa wojna domowa, i to nie tylko uliczna z udziałem czarnoskórych sympatyków partii Bidena, wspieranych przez „demokratycznych” prezydentów miast .

– Doszło już do tego że nawet giną żołnierze (dwóch żołnierzy którzy przejmowali CIA-owskie serwery (we Frankfurcie), które fałszowały liczenie wyników aktualnych wyborów prezydenckich).

- Ponadto z części serwerów które prawnicy prezydenccy chcieli zachować jako dowody w sprawie fałszerstw, skradziono dyski twarde (w szczególności są tam dowody na najgrubsze z aktualnie dokonanych oszustw wyborczych - że system liczenia głosów dodawał 30% głosów Bidenowi, a odejmował 30% Trumpowi), i to w czasie, kiedy prezydenccy prawnicy załatwiali specjalną ochronę tych serwerów (a więc wywiad „demokratów” w sądach jest mocny).

 

Choć chyba już wszyscy sobie zdają sprawę z tego że faktycznie Trump wygrał, i to znaczną ilością głosów, to jednak środki przemocy globalistów-komunistów tej wojnie domowej pozwalają konfliktowi trwać i niszczyć resztki republikanizmu w USA na rzecz rosnącej anarchii i faktycznie bezpodstawnej roszczeniowości, na rzecz budowy pretekstu do zaprowadzenia komunistycznej tyranii, i to nie tylko w USA, ale i zmierzającej ku rozlaniu się jej na cały świat.

(Tu trzeba zaznaczyć, że „polski” rząd już wziął miliard dolarów od Gatesa i za to jest po stronie globalistów-komunistów, podobnie po tej stronie są rządy Meksyku i Hiszpanii.

Morawiecki za to zakupił 45 milionów szczepionek w 2 dawkach, a więc pod zaszczepienie 22,5 miliona polskich obywateli, najpierw starszych i chorych na inne choroby (zakupił szczepionki jeszcze nie istniejące, nieprzebadane, niewiarygodne, nadto zaniedbując prace nad opracowaniem leków i sposobów na utrzymanie zrównoważonymi systemów odpornościowych polskich obywateli)

Ponieważ jest nas w kraju na pewno nie więcej jak 37,5 miliona Polaków, to nie zaszczepionych miałoby pozostać nie więcej jak 15 milionów. Jakoś to się dziwnie kojarzy z planami globalistów, a może i jest masońskim podpisem w całej tej akcji.

– Otóż masońska organizacja "Klub Rzymski" zaplanowała już w 1974 roku, że do 2040 roku pozostanie tylko 15 milionów Polaków.

Z tego by wynikało że te szczepionki/”wszczepionki” nie muszą zabijać natychmiast. - Im starczy, że w ciągu jednego pokolenia wymrze nas 60%., czyli średnio ma umrzeć o około milion sto tysięcy rocznie więcej Polaków jak się urodzić. – Tylko czy to pociecha, że nie natychmiast?).

 

A ONZ? Na pewno jest po stronie komunistów. – I na pewno wykorzysta każdą okazję żeby ich wspomóc.

 

O chrześcijańskim spojrzeniu na już zaczętą amerykańską wojnę domową komuniści-syjoniści i jej perspektywach już w części 3.