Wielu wciąż uważa że Polak to obywatel Polski, że dowód osobisty czy paszport już otwiera mu w Polsce wszystkie drzwi – nie tylko do Forum Polaków, ale i do czynnego i biernego udziału do w życiu społecznym i politycznym w Państwie Polskim.

 

Wielu uważa że obywatelstwo jest prawem, darem, i że starczy jego nadanie przez władzę państwową. To gruby błąd.

Obywatelstwo jest łaską. Łaską narodu którego jest dane państwo. Tu nie decudują zasady prawne a ideowe danego narodu. Łaski można udzielić „udzielając coś ze swego”, ale i łaski można pozbawiać każdego – zwaszcza nielojalnego i zmierzającego w innym kierunku, ku innemu celowi jak Naród – łaskawca.

Zasada łaski funkcjonuje i wobec zasiedziałych obywateli – np. można każdego pozbawić obywatelstwa i skazać go na banicję po to aby chronić zdrowy trzon narodu w sytuacji kiedy np. nie popełnił jeszcze przestępstwa ale demoralizuje i spiskuje antynarodowo.

                                                                                                

Obywatelstwo – to raczej tylko tyle co mieć tytuł Polaka administracyjny. On nawet nie wymusza podległości polskiemu prawu (w zawieranych umowach można zaznaczać według jakiego prawa będą rozstrzygane kwestie sporne. Nie wymusza i płacenia w Polsce podatków.

Tymczasem kiedy Państwo Polskie powstawało, miało dwa cele – „Nigdy więcej niewolnictwa” (miało chronić przed nim swoich obywateli) i „Polski system prawny” (wszelkie spory miały być rozstrzygane przez polskie sądy według prawa opartego o polski system wartości).

Prawa zewnętrzne zawsze zniewalają, prawa zewnętrzne budują ustrój kolonialny. Prawa zewnętrzne stanowią przywileje pasożytom.

Bycie Polakiem według kryterium obywatelstwa w dzisiejszych czasach pozwala na podmienienie nam prawa na dowolne – w praktyce mamy prawo talmudyczne wsparte przez pewną specjalną, ponadprawną, a więc faszystowskiej natury kastę „przywiezioną na ruskich tankach”.

Za granicą w państwach europejskich funkcjonuje i prawo szariatu. Razem to powoduje że nie ma już spójnych systemów prawnych, czyli pełnie władzy uzyskują bezideowi, a nawet ideologiczni faszyści, przy czym całość zmierza i ku satanizmowi (z prawem wywodzonym z ideologii satanizmu i jej podideologii – poprawności politycznej).

W tym układzie nie władza podlega prawu, a władza dyktuje prawa, a nadto egzekwuje ich wykonanie i jeszcze sama osądzi tych którzy mu podlegają, przy czym sądząc nie jest zobowiązana nawet kryteriami sprawiedliwości narodu którego państwo jest.

W czasach kiedy nawet wojewodowie czy ambasadorowie rozdają obywatelstwo według swojego widzimisię, bo nawet żadnych związków z Polską nie wymagają, znajomości kultury, historii czy nawet języka, umiejętności operowania polskim systemem wartości, a więc bez żadnej selekcji. – Nawet bez selekcji w kwestiach tolerancji czy równouprawnienia – które są łaskami ze strony Narodu Polskiego a nie darami administrujących państwem.

W tych warunkach kryterium obywatelstwa nic a nic o polskości nie mówi. Oczywiście i nie wymaga – w tych warunkach z polskości miałaby pozostać tylko pusta skorupka. – Byłaby „polskość bez polskości” (efekt „wojny bez wojny”, efekt „pokoju bez pokoju”, efekt „przyjaźni bez lojalnych przyjaciół”, efekt zmowy i zdrady bezkarnej).

W aktualnych warunkach kryterium obywatelstwa to fikcja – starczy popatrzeć na fakt iż jednocześnie z obywatelstwem Polski mamy i obywatelstwo Unii Eurpejskiej, a póki co funkcjonuje idiotyzm prawa unijnego nadrzędnego nad Polskim, przy czym prawo unijne to typowe prawo złe, nawet z rangą prawa nadrzędnego nad prawem polskim byle decyzji urzędnika unijnego. Inaczej mówiąc unijne bezprawie nad naszym prawem.

 

Weźmy np. lojalność. Ona jest zobowiązaniem względem Narodu (ogólniej Suwerena. Dawniej był nim król narodu, teraz jest nim ... referendum narodowe (w praktyce obywatelskie i ... fikcja administracyjno-manipulatorska wyborów „demokratycznych”), które – jak to w państwie faszystowskim już jest, mogą być przez władze państwowe potraktowane ... doradczo.

Razem to oznacza iż w państwie faszystowskim rolę suwerena uzurpują sobie władze państwowe. Faszystowska fikcja państwa zmierza ku budowy społeczeństwa bez tożsamości ideowej, a więc i bez lojalności wobec społeczności ideowej.

 

Państwo w tych okolicznościach przestaje być dobrem wspólnym narodu, a zostaje zawłaszczone w wyniku jakiejś „wojny bez wojny”, czyli spisku ponad głowami Narodu, ponad głowami tych, którzy formalnie udzielają jako władza zwierzchnia w państwie części swojej władzy na rzecz ustanowienia tych władz państwowych, spisku antynarodowego, spisku antypolskiego.

Razem to takie „obywatelstwo przyznawane na drodze administracyjnej” otwiera szeroko drzwi do Polski antypolakom.

Nie wiemy do czego zmierza ściąganie nam na głowę muzułmanów z UE, banderowców z Ukrainy czy syjonistów z Izraela, a to jeszcze nie koniec.

 

Lojalność ze swojej natury nie może dotyczyć władz państwowych w systemie partyjnym (bo była by lojalnością wobec władzy partyjnej stanowionej i zmienianej w praktyce według woli oligarchów którym te partie służą faktycznie.

Lojalność, nie może dotyczyć i państwa w sytuacji gdy władze państwowe sprzeniewierzają się misji typowej dla administracji państwowej – misji służby Narodowi którego państwo jest, i obywatelom innych narodowości które z Narodem Polskim związały swój los na zasadzie lojalności.

Teraz pojawia się zgrzyt – starzy, lojalni Narodowi jako Suwerenowi, i nowi – bez wymogów, wspierający władze uzurpatorskie.

I w tym jest cała fikcja, bo i obywatelstwo jest tylko aktem prawnym z niczym niespójnym, i władze państwowe polskie nie są faktycznie spojone z Narodem Polskim – nie biorą swoich upoważnień od Suwerena. - Są uzurpatorskie, są wrogie Narodowi Polskiemu.

 

Inne spojrzenie na kryterium bycia Polakiem, czyli posiadania tożsamości Polaka to funkcjonalność.

- To życie jak Polak w duchu polskim i według polskiego systemu wartośc, kultywując dzieło Przodków i dążąc do przekazania dziedzictwa dóbr wspólnych nie tylko własnej rodziny swojemu Potomstwu, ale i dóbr wspólnych narodu jego przyszłym pololeniom.

- To przynależność do Narodu Polskiego, tożsamość Polaka ukształtowana według systemu wartości na których od ponad 1000 wyrasta Naród Polski i polska pństwowość z polskim systemem prawnym wyrażającym te wartości.

- To budowanie związków z innymi ludźmi i społecznościami na zasadach naszego systemu wartości i zawsze ku wspólnym celom, zwłaszcza z celem człowieczeństwa dojrzałego, a więc i z nieustannym dążeniem do pokoju ze wszystkimi pragnącymi pokoju, ale i z obroną konieczną przed tymi którzy mają wrogie przeciw nam zamiary – zwłaszcza szowinistami dowolnej ideologii.